Quantcast
Channel: KURA PAZUREM... » rozwód
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Czy depresji należy się wstydzić?

$
0
0

Ostatnio zastanawiałam się nad depresją. Każdy z nas łapie doły. Raz mniejsze, innym razem większe. Jednak pewnie do depresji z dołka jeszcze daleko. Jakiś czas temu rozmawiałam z koleżanką, która przez to przeszła. Pozwoliła mi o tym napisać.

Zaczęło się od zdrad męża. To niby była taka wielka miłość, gorąca i namiętna. Zapłonęła wielkim ogniem i tak samo szybko jak zapłonęła, tak zgasła. Nawet nie trzeba było wody do polania zgliszczy, jakie po sobie zostawiła.

On zdradzał. Nie raz, nie po pijaku i nie w delegacji. Ona chciała wierzyć, że więcej się to nie powtórzy, tak bardzo trzymała się tej miłości. Gdyby mogła wtedy, to pewnie zębami by się uczepiła jej płaszcza, by została choć miesiąc, rok, może dwa. Bez niej czuła się nikim. A On jeszcze utwierdzał ją w przekonaniu, że bez niego nic nie znaczy. Nie mieli dzieci, choć Ona chciała bardzo. Nie wychodziło. Co prawda jemu tak bardzo nie zależało. Czuł się panem sytuacji. Miał uległą, zakochaną żonę. Bez niego czułaby się nikim. Dbał o to, by miała niskie poczucie własnej wartości, pielęgnował w niej wszystkie kompleksy. A przy dziecku może poczułaby się spełniona? To nie byłoby dobrze. A może po prostu los szykował jej zupełnie inną przyszłość i wiedział, że to nie ten czas, nie ten mężczyzna.

On zdradzał więc w najlepsze, będąc przekonanym, że żona i tak wybaczy. I wybaczała. Raz, drugi, trzeci, ale tak za każdym razem zapadała się w sobie coraz bardziej. On już się nie krył, czasami nie wracał na noc. Najczęściej w weekend. Wtedy ona nie wstawała z łóżka. Nie jadła, czekała nakryta kołdrą po uszy. Poza nią świat wydawał się straszny. Potem zaczęły się zwolnienia lekarskie, bo nie miała siły iść do pracy. On już nie wrócił. Został u kochanki. Na odchodne powiedział jej tylko, że jest nikim, że odchodzi do „prawdziwej” kobiety. Szybko dostała pozew o rozwód. Zgodziła się, bo nie widziała sensu, by walczyć. Już nie było o co. Zostały same zgliszcza. Pożoga.

Wtedy położyła się do łóżka na kilka dni. Tam czuła się bezpiecznie. Nie było po co wstawać. Wzięła zaległy urlop z pracy. I leżała. Nie jadła. Nie myła się. Nie ubierała. Tylko tak trwała w letargu. W końcu przyjaciółka się zaniepokoiła. Przyszła. Z trudem dostała się do mieszkania, bo przecież Ona musiała wstać i otworzyć. Ale udało się. Zrobiła jej zakupy. Dopilnowała, by zjadła. Potem namówiła na lekarza. Znów udało się, poszła. Zaczęła leczenie. Prosiła jednak by nikomu nie mówić, wstydziła się. Miała przecież dobrą posadę, a tu taki cyrk z depresją. Jednak czym dłużej się leczyła, tym więcej wiedziała o chorobie. W końcu przestała się wstydzić. Mówiła o tym otwarcie. Pomogła też kilku innym osobom.

Potem pojawił się nowy mężczyzna, dziecko, nowe życie. Dziś dawne zdarzenia to już przeszłość. Nie wstydzi się też swojej choroby. Każdy może ją mieć. Trzeba tylko zaufać tym, którzy chcą pomóc, i zacząć walkę z choróbskiem. Bo się da. Trzeba jeszcze chwycić pomocną dłoń i pozbyć się tej, która ciągnie w dół.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Latest Images

Trending Articles


Słowacki Juliusz - Lilla Weneda [Słuchowisko PL]


Grey Loren Zane - Stara kopalnia [AUDIOBOOK Pl]


Założenia nlp update ORMG 2012


Xiegu x6100


Haki


WWE 2K18 Spolszczenie


Czy to rak? (1 odpowiedz)


Jaki olej do romet ws 50?


BattleTech - Deluxe Edition v.1.9.1 (2018) / ElAmigos


Przyczynek do biografii Doboszyńskiego